"Jak Ci się nie podoba, to zmień zawód" - takie głosy często słyszą nauczyciele, kiedy starają się bronić przed zarzutami o nadmierne przywileje. Czyli w domyśle "naucz się innego zawodu", np. na studiach podyplomowych. Ukończenie podyplomówki jednak częściej jest sposobem dla pedagoga, żeby pracować więcej, lepiej albo po prostu nie zostać wyrzuconym z pracy.

Każdy nauczyciel zgodnie z art. 12 ust. 3 Karty Nauczyciela powinien podnosić swoje kwalifikacje. Każdy samorząd powinien zagwarantować 1% rocznego budżetu na pensje nauczycieli. Z tego źródła można finansować studia podyplomowe dla nauczycieli. Nie tylko czesne, ale i przejazd, nocleg i wyżywienie. Jednak aby przekonać się, jak to rzeczywiście wygląda – wystarczy złożyć stosowny wniosek w swojej szkole. W praktyce bowiem większość środków jest wydawana na inne cele kształceniowe. W tym na mniej lub bardziej sensowne szkoleniowe posiedzenia Rad Pedagogicznych.

Tymczasem studia podyplomowe mogłyby być świetnym narzędziem prowadzenia polityki oświatowej - czy wręcz mostem do ewentualnej restrukturyzacji zatrudnienia w szkołach. A są często jedynie nadzieją na poprawę sytuacji bytowej nauczyciela.

Do czego tak naprawdę są potrzebne nauczycielom studia podyplomowe? Odpowiedź znajdziecie w naszym materiale wideo.